Ceremonia pogrzebowa płk Rusha.

Szepty ustają kiedy por. Nakov wchodzi na zaimprowizowany podest. Włosy ma spięte w kucyk, jest blada, a podkrążone oczy tylko podkreślają niezdrowy wygląd.
- Pułkownik Rush - zaczyna, a ci, którzy jeszcze prowadzili rozmowy uznają ten moment za dobry, aby zamilknąć. - Pułkownik Rush - powtarza - nie był szkolony do tej misji. Nikt z nas nie był, ale jemu przypadło najcięższe zadanie; przywództwo, które niesie za sobą wielką odpowiedzialność...- głos jej się łamie, ale mówi dalej - Odpowiedzialność, którą poniósł bez chwili zawahania. I wiem, ze zrobiłby to dla każdego, kto byłby wtedy na moim miejscu. - Wdech. - Od początku naszego przybycie tutaj, pułkownik Rush robił wszystko, co uwazał za słuszne, abyśmy przetrwali i mogli wrócić do domu. Był w stanie odnaleźć się w tym obcym świecie i zapanować nad chaosem zdarzeń, które nastąpiły i ograniczyć straty...wszelkie straty do minimum. Pułkownik Rush był, jest i będzie bohaterem i wzorem dla nas. Liczę na to, że godnie go zastąpimy i z pamięcią o jego poświeceniu będziemy dalej kontynuować poszukiwania drogi powrotnej, nie tylko aby wrócić do naszych rodzin i bliskich, ale także aby móc opowiedzieć o jego czynach tam, w domu, aby jego imię zostało na zawsze zapamiętane! - Ociera łzy. - Dziękuję. - szepcze.
Kiwa głową major i robi krok do tyłu. Baczność. Salut. Dwie czarne trumny drufuja w ciszy przez próżnię, mijają może dwie minuty.
Spocznij. Rozejść się.
Ceremonia skończona. Szepty powracają.

_________________
"Nie może być nic logiczniejszego niż język, w którym wszystko, co nielogiczne, jest wyjątkiem!"
Witold Gombrowicz — Ferdydurke

Ocenione na 50 Pdków. Niby mało, ale zawsze coś ;]

_________________
Pointman lvl 10

0 exp

Dziękuje :D

_________________
"Nie może być nic logiczniejszego niż język, w którym wszystko, co nielogiczne, jest wyjątkiem!"
Witold Gombrowicz — Ferdydurke